O czym jest ten blog ?
Kilka lat temu, jakieś 4-5, przyszła do mojej poradni dietetycznej w Bielsku-Białej klientka. Pani G., wiek 50 lat, wzrost 170 cm, masa ciała 74 kg. Cel to schudnąć 8 kg. Miała sporo złych nawyków i tylko jedną zaletę, cierpliwość.
Nasza rozmowa, a w zasadzie monolog klientki wyglądał mniej więcej tak
– Panie Aleksandrze, potrzebuję schudnąć 8 kg, ale nie lubię ćwiczyć, nie potrafię gotować, lubię czasem zjeść coś smażonego, oczywiście w restauracji czy barze, bo nie potrafię gotować. Aha, i nie chcę jeść 5 posiłków dziennie, 4 mogą być. Jest Pan w stanie mi pomóc?
Ja na to – Oczywiście, ale to potrwa.
Pani G. – Nie spieszy mi się, chce po prostu schudnąć 8 kg. Raz na zawsze.
Tak rozpoczęła się nasza współpraca; oczywiście zakończona sukcesem. Trwała niecały rok, jakoś 10-11 miesięcy. Można pomyśleć, hm trochę długo… Tylko co to jest 10-11 miesięcy w kontekście schudnięcia raz na zawsze i nauczenia się jedzenia? A musimy pamiętać o całej palecie złych nawyków, które ta Pani posiadała. Zaletę miała tylko jedną - cierpliwość
Cierpliwość jest najważniejszym sojusznikiem podczas odchudzania, przecież nadprogramowe kilogramy zbierały się przez dłuższy czas, a nie dopadły nas z dnia na dzień.
W wypadku tej konkretnej osoby, cierpliwość miała dość osobliwy obraz.
Pani G. (dla uproszczenia) szczuplała w skali miesiąca 0,8 kg… dokładnie tak, 80 dekagramów na miesiąc. Po prostu na tyle było ją stać w kontekście jej złych nawyków. Ale, co najważniejsze, była systematyczna w swoim odchudzaniu. Co miesiąc, bez wymówek typu święta, wakacje, urodziny, na wadze ubywało te mityczne 0,8 kg. I tak przez niecały rok schudła upragnione 8 kg. Była cierpliwa i systematyczna. I mega szczęśliwa, bo dopięła swego bez wielkich wyrzeczeń.
Jaki był plan działania?
1 – plan na posiłki - jedzenie 4 posiłków dziennie co 4 godziny
2 – plan co jeść - ułożyłem dla Pani G. dietę na 4 proste posiłki dziennie, bez gotowania obiadów (ponieważ nie potrafiła gotować). Zamiast obiadów w diecie przygotowałem – sałatki obiadowe (czyli takie konkretniejsze sałatki z ryżem, makaronem lub kaszą)
3 – plan na smażenie połączony z wysiłkiem fizycznym – Pani G. lubiła czasem zjeść coś smażonego w restauracji obok swojego mieszkania i nie lubiła się ruszać.
Ustaliliśmy wspólnie. 2 razy w tygodniu może zjeść w tej restauracji coś smażonego, ale tylko wtedy kiedy jadąc autobusem do pracy wysiądzie jeden przystanek wcześniej i pozostały kawałek drogi przejdzie na piechotę i wracając z pracy zrobi tak samo. Tylko w taki dzień może zjeść coś w restauracji i te 2 dni w tygodniu nie mogą być jeden po drugim. Musi być co najmniej 1 dzień przerwy. W chodzeniu na piechotkę nie musiała się ograniczać, mogła to robić nawet codziennie, szaleństwo.
Pani G. zastosowała się do planu, który był bardzo prosty. Była cierpliwa, osiągnęła wymarzoną wagę i co ważne potrafiła ją bez problemu utrzymać.
Wszystko dzięki cierpliwości, dlatego nie spieszcie się podczas odchudzania. Pośpiech to najgorszy doradca, kieruje nas w stronę restrykcyjnych diet, które kończą się efektem jo-jo.